Zapisy na kursy angielskiego - 22 602 26 33

Jak uczyć się pasywnie żeby nie marnować czasu

Autor Robert

Jak uczyć się pasywnie żeby nie marnować czasu

Benny Lewis – jeden ze znanych poliglotów rozczarowany stwierdza, że uczenie pasywne to jedna wielka strata czasu. Przez wiele godzin słuchał niemieckich nagrań i w rezultacie nie nauczył się praktycznie nic. A więc czy pasywne uczenie ma jakikolwiek sens?

Załóżmy, że chcesz skorzystać z dobrodziejstw tzw. pasywnego słuchania. Włączasz radio albo podcasta po angielsku i leci sobie w tle. W tym czasie pracujesz przy komputerze, gotujesz albo czytasz artykuł.

Coś w tym stylu robił właśnie Benny Lewis. W tle włączył sobie nagrania po niemiecku i jednocześnie pisał w tym czasie posty na bloga.

O rezultatach tego rodzaju ‘pasywnego nauczania’ pisałem już na wstępie ale czy to w ogóle było ‘pasywne uczenie’ ? Czy to w ogóle było jakiekolwiek uczenie?

Wyobraź sobie, że idziesz ulicą szybkim krokiem i żujesz jednocześnie gumę. Żaden problem prawda? Dodajmy do tego, że idzie obok kolega i w pewnym momencie każe Ci przemnożyć 1857 x 28 – najszybciej jak potrafisz.

Z pewnością zatrzymałbyś się w miejscu a może nawet przestałbyś rzuć gumę.

Dlaczego?

Bo Twój mózg natychmiast skierowałby wszystkie siły mentalne na wykonaniu zadania. Nasze zasoby mentalne są ograniczone.

Utarło się aby porównywać mózg do komputera i jest to słuszne zestawienie również w tym przypadku.

‘Procesor’ naszego mózgu ma pewną określoną moc obliczeniową. Dlatego możemy skupić się tylko na ograniczonej liczbie rzeczy w danym momencie.

Nasza ‘moc obliczeniowa’ jest w dużej mierze zbadana i szacuje się, że wynosi 126 bitów informacji na sekundę.

Profesor psychologii Uniwersytetu w Chicago Mihály Csíkszentmihályi opisuje te odkrycia w książce ‘Flow: The Psychology of Optimal Experience’.

Szacuje się, że aby zrozumieć co mówi druga osoba potrzebujemy 40 bitów informacji na sekundę. Oznaczałoby to że jednocześnie możemy zrozumieć co mówią 3 osoby ale tylko zakładając, że będziemy w stanie pominąć wszystkie inne myśli i sensacje.

Nie bylibyśmy świadomi wyrazu twarzy rozmówców ani móc się zastanawiać dlaczego ta osoba mówi to co mówi czy odbierać mowę ciała albo być świadomym tonu głosu.

Niestety nie ma dużo rzeczy które możemy robić jednocześnie. Myśli muszą następować jedna po drugiej.

Doświadczyłem tego wiele razy słuchając książek podczas jazdy samochodem.

Jestem w stanie to robić ponieważ od wielu lat jeżdżę samochodem i czynność ta jest dla mnie w pełni automatyczna.

Jednak mimo to zauważyłem, wiele razy że gdy zdarza się na drodze nietypowa sytuacja np: nie działają światła na dużym skrzyżowaniu to przełączam całą uwagę na kierowanie pojazdem. Gdy mijam skrzyżowanie stwierdzam, że umknął mi cały ostatni akapit. Kompletnie go nie słyszałem. Czasami nawet sam wyłączam audiobooka żeby w pełni skupić się na jeździe.

Przykro mi, ale nauka języka to nie rzucie gumy. To jedna z bardziej angażujących zadań jakie możemy zrzucić na nasz mózg.

Także jeśli chcesz  się nauczyć angielskiego niestety będziesz musiał w to włożyć trochę wysiłku i nie da się tego zrobić ‘przy okazji’.

A więc czym jest pasywne uczenie?

Skoro już wiemy czym pasywne nauczanie nie jest to czym tak naprawdę jest?

Powyższy obrazek przedstawia tzw: Piramidę uczenia się według Edgarda Dale.

Piramida sugeruje, że bardziej aktywne formy nauki skutkują w lepszym zapamiętaniu materiału.

Ogólnie można by przyjąć, że pierwsze cztery od góry zaliczamy do pasywnych metod uczenia a pozostałe do aktywnych.

Nie trzymałbym się jednak bardzo dosłownie kolejności w jakiej jest przedstawiona piramida ani konkretnych procentów zapamiętania.

Jednak z pewnością potwierdza ona doświadczenia wielu studentów, którzy przekonali się, że jeśli na wykładzie nie będziemy chociaż robić notatek to niewiele zostanie w głowie na następny dzień. Tutaj piramida chyba wiele się nie myli. Prawdopodobnie zostanie około 5% materiału.

O pasywnych metodach nauczania mówimy gdy słuchamy np: wykładu, czytamy artykuł lub książkę , oglądamy np: program dokumentalny, serial lub film w języku obcym.

Zwracam tutaj uwagę, że mówimy o sytuacji w której skupiamy się na prezentowany czy słuchanych treściach. Nie lecą w tle podczas innych czynności.

O aktywnym uczeniu mówimy gdy praktycznie używamy nowej wiedzy, produkujemy, jesteśmy kreatywni, pytamy, popełniamy błędy, ćwiczymy.

Wnioski z uczenia pasywnego i aktywnego są dosyć intuicyjne. Najlepszą inwestycją czasową jest gdy tworzysz zdania, rozmawiasz, popełniasz błędy (i je poprawiasz). Krótko mówiąc gdy ćwiczysz mówienie lub pisanie.  Wszystko to jest aktywne uczenie.

Czy w takim razie uczenie pasywne nie ma żadnej wartości?

Jako dziecko oglądałem bardzo dużo bajek na programie Cartoon Network. Były to czasy gdy nie było kilkunastu programów całodobowych z bajkami. Był tylko jeden a bajki leciały wyłącznie po angielsku.

Na bajkach spędziłem setki godzin i uważam, że skorzystałem na tym ogromnie.

Bajki pomogły mi się osłuchać z akcentem, gramatyką, wymową. Owszem, może wyłapałem kilka słówek ale myślę, że to najmniej znacząca korzyść.

Najbardziej wartościową rzeczą było to, że nabrałem swego rodzaju intuicji gramatycznej. Zrozumiałem to dopiero lata później na lekcjach angielskiego w liceum.

Gdy koledzy pytali mnie dlaczego jakieś zdanie piszę tak jak piszę odpowiadałem – bo brzmi prawidłowo. Nie kierowałem się żadnymi zasadami gramatycznymi tylko swoim ‘refleksem’.

Uczenie pasywne – w tym słuchanie, oglądanie materiałów po angielsku czy czytanie może być pod tym względem bezcenne.

Samym oglądaniem bajek oczywiście nie nauczymy się języka. Sam od najmłodszych lat uczyłem się słówek poza bajkami.

Uczenie pasywne ma sens jedynie w połączeniu z uczeniem aktywnym.

Jeśli będziemy oglądali film po angielsku ale nie będziemy znali prawie żadnych słówek to nie nauczymy się nic. Dialogi będą dla nas tylko ciągiem dzięków.

To tak jakbyśmy słuchali piosenki w języku obcym. Gdyby przez samo słuchanie dało się uczyć się słówek, to wszyscy byli by płynni. W radiu przecież na okrągło lecą piosenki po angielsku.

Nie musimy znać wszystkich słów ale jeśli znamy część to z kontekstu zrozumiemy przekaz i będziemy w stanie wywnioskować znaczenie nieznanych słów.

Dopiero gdy będziemy rozumieli przekaz będziemy w stanie wyłapać melodię zdań, akcent i nabierzemy intuicji gramatycznej.

Dla najlepszych rezultatów ucz się słówek, mówienia i pisania, stosując różnego aktywne metody nauki jak np: lekcje angielskiego, rozmowy po angielsku, powtórki.

Dodatkowo jak tylko masz możliwość oglądaj, słuchaj lub czytaj pasywnie. Pamiętaj jednak aby materiały były dla ciebie w większości zrozumiałe i oczywiście interesujące.

Korzyści z uczenia pasywnego nie są tak natychmiastowe i wymierne jak z uczenia aktywnego.

Rezultaty będziesz w stanie odczuć po miesiącach a może nawet latach.

Dlatego uczenie pasywne należy traktować bardziej jako korzystanie z języka niż jako uczenie.

Robert
Robert Robert
Autor

Robert jest właścicielem szkoły językowej we Wrocławiu, którą prowadzi od ponad 8 lat. Jest również twórcą platformy do nauki języków moje.english-line.pl. Zawsze szuka sposobów, żeby zhakować naukę języków i uczynić ją łatwiejszą i szybszą.

Dodaj komentarz:

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

A o tym jeszcze piszemy

Poziomy języka angielskiego. Jak określić swój poziom?

Poziomy języka angielskiego. Jak określić swój poziom?

Idiomy a phrasal verbs: różnice, przykłady, znaczenia

Idiomy a phrasal verbs: różnice, przykłady, znaczenia